Mała rzecz a cieszy :)
Kupiłam jakiś czas temu zielone beżniki na stół, do nich chciałam dopasować gotowe zasłonki i prawie mi się udało... Prawie robi wielką różnicę -odcienie okazały się zupełnie inne, ale mimo wszystko dodatki zaczęły ożywiać nasz salon.
Niedługo będziemy chrzcić młodego dlatego też zdecydowałam się kupić materiał i oddać do szycia na zasłonki, bieżniki i poszewki na poduszki - dzisiaj mama odebrała zestaw, a tymczasem ożywiony salon tymczasowymi dodatkami.
Na zewnątrz obsadziliśmy skarpę płożącymi jałowcami,kosodrzewiną, skalniakami itp.
Skarpa wymaga wielu poprawek, ale to z czasem, a roślinki niech sobie już rosną,
Mamy też ogródek, z którego codziennie komponujemy sobie smaczne, zielone kanapki :)
A tak prezentuje się dom w tej chwili